Słowo to farba, dzięki której powstają obrazy. W tym ma przewagę nad materią, że z tych samych słów każdy maluje inny obraz. Swój własny, naznaczony indywidulanym rysem.
Kreta jest jedna, ale tyle jej, ilu patrzących. W książce usiłowałam przekazać słowami, jak ją widzę. Tutaj mogę Wam pokazać, jak naprawdę wyglądają miejsca, o których pisałam.
 |
Oto Falasarna, nowy dom Julii. Widok spod tarasu, na którym lubiła spędzać wieczory.
|
 |
Pewnego razu znalazła w samochodzie kartkę od Kenana: Czekam na cmentarzu. Nie mów nikomu. |
 |
Widok na ruiny i pozostałości dawnego portu. Na drugim planie prostokątna skała z wielką wyrwą, jakby wyszarpaną przez Gorgonę, z bezsilnego żalu, że Atena odebrała jej urodę i przemieniła w skrzydlatego potwora o wielkich zębach. |
 |
Dom Kenana w Kaliviani. Kilka metrów dalej zginał stary Pambos. |
 |
Mały kościółek w Chanii. |
 |
Nieczynny teren wykopalisk, gdzie Matthias Vogel prowadził swoje badania, kontynuując pracę ojca. |
 |
Droga wśród gaju oliwnego. To tu Julia pierwszy raz spotkała Giorgosa, w zakurzonej, odrapanej furgonetce. Na pace smętnie kiwały się kozy. |
 |
Chmury nad Manoulamou nie zwiastują niczego dobrego...
|
 |
I wreszcie: samo Manoulamou, miejsce, które zmieniło myślenie o jednej z najstarszych cywilizacji brązu.
|
 |
Falasarna leży na końcu świata. Droga prowadzi ku ruinom dawnego portu, a potem nagle się urywa. |
 |
I jeszcze raz: Manoulamou. |
Piękne zdjęcia, książka "Wyspa z mgły i kamienia" jest już u mnie, niebawem zabieram się za jej czytanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Miłych chwil z książką życzę :)
UsuńJa właśnie kończę książkę. Cudne widoki.
OdpowiedzUsuńSłowami maluje się o wiele trudniej :)
UsuńPani Magdo, pod jakim adresem mailowym mogłabym się z Panią skontaktować? To dla mnie ważne :).
OdpowiedzUsuńmakawka@autograf.pl
Usuń