tag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post8118698631042869723..comments2015-07-13T10:51:26.959-07:00Comments on Magdalena Kawka: Uwodzić słowami.Magdalena Kawkahttp://www.blogger.com/profile/13394322349590279160noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-39003636274707428612012-10-21T06:48:23.635-07:002012-10-21T06:48:23.635-07:00Czytam sobie, w ramach niedzielnego lenistwa, arty...Czytam sobie, w ramach niedzielnego lenistwa, artykulik i tak mi się przypomniał, Twój blog i nasza tutaj "pogadanka" w temacie ... może więc w kwintesencji, hm ... ? <br />http://www.rp.pl/artykul/775443,944072.html?p=1adahttps://www.blogger.com/profile/13606124004592172310noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-45490547531438578272012-06-14T14:10:58.008-07:002012-06-14T14:10:58.008-07:00Ja też, hmm, z rumieńcem...Ja też, hmm, z rumieńcem...Magdalena Kawkahttps://www.blogger.com/profile/13394322349590279160noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-77812535111857089912012-06-14T13:57:46.906-07:002012-06-14T13:57:46.906-07:00To prawda ... łatwo o zaplątanie się w busz poety...To prawda ... łatwo o zaplątanie się w busz poetyckich przenośni, ale jeszcze tandetniej wypada zbyt częste ocieranie się o kicz ... Kundera, Miller, Nin ... poradzili sobie w tej materii wysoko stawiając poprzeczkę ... zawahałam się nad panem Roth, bywało ekstremalnie ale ja to "kupuję" z pełnym rumieńcem !adahttps://www.blogger.com/profile/13606124004592172310noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-67179265971498474932012-06-14T13:50:43.854-07:002012-06-14T13:50:43.854-07:00A właściwie wiadomo, chyba te zdrobnienia...A właściwie wiadomo, chyba te zdrobnienia...Magdalena Kawkahttps://www.blogger.com/profile/13394322349590279160noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-16085963201174467082012-06-14T13:48:27.323-07:002012-06-14T13:48:27.323-07:00Powściągliwość wynika z obaw, że zaraz się rozhula...Powściągliwość wynika z obaw, że zaraz się rozhulam i zrobi się z tego ostre porno albo łzawy harlequin. Ułomność języka, nie wiem, czy mojego, czy w ogóle. Do dyspozycji mamy albo określenia biologiczno - anatomiczne, albo szeroką gamę wulgaryzmów bądź coś w stylu dziecięcych zdrobnień. Nie wiadomo, co gorsze.Magdalena Kawkahttps://www.blogger.com/profile/13394322349590279160noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-5052389487320667432012-06-14T13:48:02.585-07:002012-06-14T13:48:02.585-07:00Kiedyś zwykłam zaczynać dzień od odczytania "...Kiedyś zwykłam zaczynać dzień od odczytania "modlitwy" czy też raczej "słów pod rozmyślanie" ... a odbywało się to z "lektury na dziś" mawiałam wówczas ... i zaglądała w losowo wybraną książkę i czytałam trzeci akapit na siedemnastej stronie ... zostało mi !adahttps://www.blogger.com/profile/13606124004592172310noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-7418368594780078732012-06-14T13:42:04.835-07:002012-06-14T13:42:04.835-07:00Hm, ... czyli może jednak sens w tym by tego "...Hm, ... czyli może jednak sens w tym by tego "wilka" jakoś uwrażliwić ? Światła bym nie gasiła, ale też bynajmniej nie można zaraz lampą po oczach ! Trudna materia ... i łatwo popaść w egzaltację gdzie namiętność samego dzieło zabita zostaje przez "scenę", która przypomina wycinek z rozdziału poświęconego rozmnażaniu ssaków, albo jest przepełnione wszelakimi wodospadami namiętności i nie wiadomo czym zaraz jeszcze tryśnie ... <br />radzisz sobie całkiem dobrze ... choć wyczuwalna jest daleko idąca powściągliwość ... ale od czego mamy wyobraźnię !adahttps://www.blogger.com/profile/13606124004592172310noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-2426604172350945272012-06-14T13:35:11.520-07:002012-06-14T13:35:11.520-07:00Cenię redaktorów (niektórych), bo wiele się od nic...Cenię redaktorów (niektórych), bo wiele się od nich nauczyłam. Nie ma to jak "niezaangażowane spojrzenie" :) A na słowa poczekam, może przyjdą.Magdalena Kawkahttps://www.blogger.com/profile/13394322349590279160noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-32158099331496936842012-06-14T13:29:39.191-07:002012-06-14T13:29:39.191-07:00Co do wyzwania - to chyba po prostu trzeba poczeka...Co do wyzwania - to chyba po prostu trzeba poczekać aż słowa same przyjdą. A co do redaktorów: to po prostu pracowałaś z tym uroczym typem, co to musi swoją twórczą indywidualność na cudzym tekście odcisnąć. No ale ja ogólnie jestem leniwym redaktorem i uznaję, że skoro autor się napracował, to niech ma:P Szczególnie, że płacą mu lepiej niż mnie. Chociaż to "w tym dzieło" też bym próbował zmienić na formę bliższą rosyjskiemu oryginałowi.Piotr (zacofany.w.lekturze)https://www.blogger.com/profile/05087252794161905215noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-11423923138841132892012-06-14T13:06:49.405-07:002012-06-14T13:06:49.405-07:00To nie jest pęd, to raczej wyzwanie. Próba zmierze...To nie jest pęd, to raczej wyzwanie. Próba zmierzenia się z czymś naprawdę trudnym. Najbardziej kusi, żeby zgasić światło i zazwyczaj tak robię, ale jednocześnie nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w jakimś sensie znowu skapitulowałam, poległam jako autor, który chciałby, ale nie umie.Przecież erotyka, nie znaczy dosłowność, trzeba tylko znaleźć odpowiednie słowa. Na razie wiem, jak ma nie być, a to już coś :) Może to za wcześnie, może warsztat jeszcze nie ten... A może nie ta wrazliwość i nigdy mi nie wyjdzie.<br />A co do redaktorów: niektórzy z tych, z którymi pracowałam "wygładziłoby" jej ten charakterystyczny styl z dreszczem rozkoszy :) Po co pisać "gęba", kiedy ładniej jest twarz i co to w ogóle za wyraz ten "podolec". A takie "nie w tym dzieło"? Toż to rusycyzm najczystszej wody.<br />Możliwe, że jestem przewrażliwiona, ale stoczyłam kilka trudnych batalii i na tym polu jestem zaprawiona.Magdalena Kawkahttps://www.blogger.com/profile/13394322349590279160noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-85028755117578125942012-06-14T12:35:59.990-07:002012-06-14T12:35:59.990-07:00I sama bym tego lepiej nie ujęła :) A tak na margi...I sama bym tego lepiej nie ujęła :) A tak na marginesie, dlaczego od siedemnastej?Magdalena Kawkahttps://www.blogger.com/profile/13394322349590279160noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-40442583512917532062012-06-14T12:29:00.284-07:002012-06-14T12:29:00.284-07:00Zdania u Chmielewskiej jako koszmar redaktorów?? N...Zdania u Chmielewskiej jako koszmar redaktorów?? No doprawdy, dajcie Muzy takie koszmary wszystkim redaktorom:D <br />A pędu do opisywania scen erotycznych nie rozumiem. W polskich filmach parę lat temu jeszcze w kluczowym momencie on gasił lampkę, a potem już tylko widzieliśmy ich palących papierosy. I to było banalne i ograne, ale przynajmniej unikało się dosłowności. Więc może w powieści też lepiej zgasić światło? :DPiotr (zacofany.w.lekturze)https://www.blogger.com/profile/05087252794161905215noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-974964633640305642.post-15173796955660705742012-06-14T12:07:19.878-07:002012-06-14T12:07:19.878-07:00Hm, ... takie peregrynacje po kuluarach wrażliwośc...Hm, ... takie peregrynacje po kuluarach wrażliwości słowa są ulubionym aspektem lektury dla mnie ... Powiem dalej ... dla mnie również nie okładka, nie wydawca, nie recenzja nawet sygnowana znanym nazwiskiem wypisanym grubym drukiem ... tylko kilka niepozornych akapitów ... i zawsze zaczynam swój podgląd od siedemnastej strony( ha, ha!) I to coś zawsze czuć niczym gulę w gardle. Dech lekko zapiera, rumieniec się rzuca i już wiadomo, że uwodzi nas lektura. <br />Czym innym jest wolność słowa tu bardziej liczy się aspekt relacyjny. Bo prawdziwa wrażliwość na wolność słowa jest tylko tam gdzie w ogóle wrażliwość na słowo jest, a przede wszystkim gdzie istotna jest wrażliwość na drugiego człowieka.adahttps://www.blogger.com/profile/13606124004592172310noreply@blogger.com